czwartek, 30 grudnia 2010

Czas na noworoczne postanowienia! A właściwie, dlaczego?

Czy początek nowego roku jest lepszym momentem do zmiany sposobu życia niż, na przykład, koniec maja? Teoretycznie nie. Ale dla wielu z nas jest to symboliczne: żeby nowy rok był lepszy, podejmujemy postanowienia. Większość z nas szybko potem o nich zapomina, więc aby w ogóle miało to sens, pierwsze z nich powinno brzmieć: 

Postanawiam starać się realizować swoje postanowienia i np. co miesiąc sprawdzać, jak mi to wychodzi.

Zarządzanie swoimi pieniędzmi z pewnością jest dziedziną, w której możemy wiele zmienić. Noworoczne postanowienia ekonomiczne są dobrą do tego okazją. Postanawiam więc (kolejność przypadkowa):
  1. Regularnie odkładać jakąś kwotę z mojej wypłaty/kieszonkowego.
  2. Tworzyć specjalne skarbonki do oszczędzania na dany cel.
  3. Założyć małą, przenośną skarbonkę i wrzucać do niej drobne kwoty pozostałe po zakupach czy znalezione monety.
  4. Ograniczać zużycie energii i wody, częściej niż dotąd korzystać z roweru.
  5. Kupując produkty spożywcze wybierać tylko te, których potrzebuję i zwracać uwagę na datę ważności.
  6. Być odpornym na reklamy i promocje – zawsze sprawdzać, czy muszę to mieć i czy dzięki promocji naprawdę zaoszczędzę.
  7. Nie ulegać trendom – to, że znajoma ma komórkę w kształcie jabłka, nie znaczy, że ja też takiej potrzebuję.
  8. Planować zakupy (np. robić listy rzeczy do kupienia po przeglądnięciu lodówki czy szafy) – wałęsanie się po sklepie bez planu często kończy się masą niepotrzebnych wydatków i zapomnieniem, co właściwie miałam kupić.
  9. Przed kupieniem czegoś drogiego porównać ceny u konkurencji i w Internecie, poznać opinie o produkcie, dobrze przemyśleć zakup.
Te postanowienia są sprawdzone przez moją rodzinę i znajomych - i naprawdę działają! Co do punktu 4.: ja kupiłam „indiański” mieszek na monety, do zawieszenia na szyi. Taka skarbonka bardzo się przydaje: nie gubię wydanych w sklepowej kasie reszt i zawsze w razie potrzeby mam drobne przy sobie. Rower poprawi i kondycję portfela, i kondycję właściciela, i kondycję środowiska. Warto sprawdzać daty ważności żywności. Wielokrotnie zmarnowałam pieniądze, kupując produkt, który zepsuł się po 2 dniach.

Życzę Wam silnej woli w wypełnianiu postanowień (piszcie, jak się Wam to udaje) i szczęśliwego Nowego Roku!

PS. Zobacz, co mój brat (9 lat) zrobił z tym wpisem, jeśli masz odwagę KLIKNIJ TU.